Temat dnia: Wakacje na Wybrzeżu.

1. Słuchanie piosenki Lato na wakacjach (sł. i muz. Krystyna Gowik)

I. Idzie lato poprzez pola,

roześmiane przyszło do nas, do przedszkola.

Wita lato wszystkie dzieci:

„Na wakacje razem ze mną pojedziecie”.

Ref.: Na na na na na na na na na na na na,

już wakacji nadchodzi czas.

Witamy morze, jezioro, łąkę, rzekę, las,

bo wakacji nadchodzi czas!

II. Więc walizki spakujemy,

plecak, piłkę i materac zabierzemy.

Z mamą, tatą, siostrą, bratem

po przygodę wyruszymy razem z latem.

Ref.: Na na na…

2. Rozmowa na temat treści  piosenki:

− O czym jest ta piosenka?

− Dlaczego lato wita wszystkie dzieci?

− Gdzie możemy spędzić wakacje?

− Dlaczego najprzyjemniejsze są wyjazdy latem?

3.  Słuchanie opowiadania Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby Wakacyjne podróże.

Książka (s. 84–85) dla każdego dziecka. 

Rodzice czytaja opowiadanie:

Od samego rana tata, Olek i Ada planowali podróże wakacyjne. Zapomnieli o porannym myciu, a nawet o przebraniu się z piżam. Gdyby nie mama, zapomnieliby też o śniadaniu. Szczęśliwie mama przypomniała im o wszystkim. Kiedy byli już umyci, przebrani i najedzeni, wyjęła z szafy wielki globus i postawiła go na podłodze. – Teraz możecie podróżować palcem po całym świecie.   – Super! – ucieszył się Olek. Bez namysłu zakręcił globusem. Fruuu! Gdyby kula ziemska obracała się tak szybko, wszyscy dostaliby kręćka jakiegoś lub co najmniej zadyszki. Przed oczami Olka, Ady i taty mknęły kontynenty: Ameryka Północna i Ameryka Południowa, Afryka, Europa i zaraz Azja i Australia.
  – Tu jedziemy! – Palec Olka zatrzymał rozpędzony świat namalowany na globusie. – Australia, Sydney. Niezłe miejsce. Będzie fajnie. W Australii są kangury i koale.  – W Sydney chciałbym zobaczyć gmach filharmonii – wtrącił tata.  – A będzie tam gmach naszego przedszkola? – spytała Ada.  Olek spojrzał na siostrę z politowaniem. Przecież nikt nie podróżuje do przedszkola, które jest kilka metrów od domu. Zakręcił drugi raz. Jego palec wskazał państwo leżące w Ameryce Południowej.  – Brazylia. Dobry wybór – pochwalił tata. – Są tam wspaniałe plaże. Chętnie poleżałbym sobie – przeciągnął się leniwie. – Może i ja zaproponuję podróż? – mama zajrzała do salonu. – Chciałabym pojechać z wami do Indii. Zawsze interesowała mnie Azja i jej kultura. Chociaż Afryka też jest ciekawa.  – No pewnie! Jedziemy do Kenii! Do parku z dzikimi zwierzętami. Zobaczymy słonie i żyrafy! – zawołał Olek ożywiony wizją spotkania dzikiego słonia, a może i lwa.  – A będzie tam nasz park? – nieśmiało spytała Ada. Wszyscy spojrzeli na nią jak na przybysza z kosmosu.  – Nasz park będzie czekał na ciebie w Polsce. Teraz ja wybieram – powiedział tata. Energicznie zakręcił globusem. Niebieski kolor oceanów i mórz zmieszał się z zielonym, żółtym i brązowym – kolorami kontynentów. Adzie aż zakręciło się w głowie. Świat na globusie obracał się zbyt szybko. Co będzie, jeżeli palec taty trafi na głęboki ocean? Nie chciałaby spędzić wakacji na oceanie. Tam już z pewnością nie ma znajomego parku ni przedszkola ani placu zabaw z dużą okrągłą piaskownicą.   – Stany Zjednoczone. Waszyngton – zakomunikował tata.  – Jest tam plac zabaw? – spytała Ada.  – Naszego nie ma, są inne. Jest za to Biały Dom i...  – Ale naszego domu tam nie ma – przerwała tacie Ada.  – Ja nie mogę! Chcesz jechać na wakacje czy nie? – zniecierpliwił się Olek.  – Chcę. Tylko nie tak daleko – bąknęła Ada.  – To gdzie? Wybieraj – podsunął jej globus.   Ada zamknęła oczy. ,,Niech los zdecyduje” – pomyślała i dotknęła palcem globusa. – Tu! Cała rodzina wbiła wzrok w miejsce, które wskazał palec Ady. Mama i tata pierwsi gruchnęli śmiechem. – Europa, Polska, Warszawa – podsumował Olek. Ada westchnęła z ulgą. Jak to dobrze, że zdała się na los szczęścia. W Warszawie jest jej przedszkole i dom, i park, i znajomy plac zabaw. No i tuż pod Warszawą mieszkają ukochani dziadkowie. Co ważne, ich dom stoi w pobliżu lasu. – Pojedziemy do babci i dziadka. Tam są bociany, dzięcioły, kukułki, żabki, biedronki, ślimaki, pszczoły – zachwalała Ada. – Mrówki, komary i muchy – dorzucił ponuro Olek. Ale już po chwili śmiał się jak tata i mama. Nawet napad komarów nie odstraszyłby ani jego, ani Ady od podróży do dziadków. Podpatrywanie ptaków w towarzystwie dziadka, który zna setki ciekawostek o zwierzętach, to był najlepszy z wakacyjnych planów.

• Rozmowa na temat opowiadania.

− Co Olek, Ada i tata planowali z samego rana?

− Dzięki czemu mogli podróżować palcem po całym świecie?

− Jakie kontynenty były widoczne na globusie?