Moi drodzy, dzisiaj mam dla Was wiersz
D. Gellner „Gąsienica – tajemnica”.
Idzie ścieżką gąsienica,
kolorowa tajemnica.
Krótkich nóżek mnóstwo ma...
Jedną robi nam „pa, pa, pa!”.
Do widzenia! Do widzenia!
Czary-mary – już mnie nie ma!
Nitką się owinę cała
i przez zimę będę spała!
Gdy ochłodzi się na dworze,
będę spała, jak w śpiworze.
Już się niby nic nie dzieje.
Kokon się na wietrze chwieje...
Gąsienica w środku śpi
i zamknęła wszystkie drzwi.
A na wiosnę - Patrzcie teraz!
Ktoś w kokonie drzwi otwiera!
Macha do nas skrzydełkami...
Kto to jest? Powiedzcie sami.
Czy już wiecie co będzie naszym dzisiejszym tematem?
Dzisiaj dowiecie się jak "rodzi się motyl"
Obejrzyjcie fascynujący film przedstawiający etapy rozwoju motyla:
https://www.youtube.com/watch?v=cW47pgAevKM
Zacznijmy od poczatku. Kiedy gąsienica wyjdzie z jaja jest wielkim żarłokiem:) Na pewno wiele razy przyglądaliście się gąsienicom. Czy widzieliście kiedyś takie gąsienice jak na zdjęciu poniżej? Gdzie je spotkaliście? Zwróciliście wtedy uwagę na to, że liście wokół nich były ponadgryzane? To sprawka gąsienic! One są po prostu niesłychanymi żarłokami. Zjedzenie dużego liścia zajmuje im ledwie chwilę. Tez tak potraficie? Weźcie gazetę i szybko, jak najszybciej podrzyjcie ją na małe kawałeczki :)
Kiedy gąsienica naje się do syta, zamyka się w kokonie. Przypomina on tkaninę, która szczelnie owija jej ciało. Czy chcielibyście schować się w kokonie? To na co czekacie?! Połóżcie się na kocyku , a rodzic niech was szczelnie zawinie :)
Czas wyjść z kokonów! Było wam w nich pewnie ciasno. Stajecie się motylami. Za chwilę rozprostujecie skrzydła. Machając nimi, wzbijecie się w powietrze. Czas na pierwszy lot!
Kiedy tylko motyle wydostały się z kokonów, od razu zrobiło się kolorowo. Poprzyglądajcie się motylom, które spotkacie w trakcie najbliższych spacerów z rodzicami! Zwróćcie uwagę na ich barwy!
Pierwszym motylem, którego widzieliści na samym początku wiosny, na pewno był cytrynek. Bardzo łatwo zauważyć jego żółte skrzydełka z pomarańczową plamką. Chyba domyślacie się, skąd wzięła się jego nazwa. Powiem wam, że on nie tylko wygląda jak cytryna. Jego skrzydełka także pachną tak jak ona! Gdy przyjrzymy się im z bliska, zobaczymy, że mają cieniutkie kreseczki. Za chwilę wykonacie swoje cytrynki.
Kochani i tutaj czekam na wasze kreatywne pomysły i zdjęcia waszych prac. Bardzo jestem ciekawa waszych motylków. Czy będą pachniały cytryną? :)
Miłego dnia Słoneczka!!!!