– Co tu zrobić? – zastanawiał się Janek Skowronek.
Zastanawiał się dlatego, że już jutro miał się odbyć konkurs „Jak oni ćwierkają?”, a Janek nadal nie miał nikogo do pary.
W zeszłym roku w konkursie mogli brać udział wszyscy i Janek pewnie by wygrał, gdyby nie Jarek Kanarek i ta jego dość nieciekawa piosenka „Tiu, tiu, tiu”.
W tym roku w konkursie mogły występować tylko zespoły. Janek chciał zaprosić do wspólnego śpiewania Janusza Słowika, ale Janusz właśnie dziś postanowił wystąpić z zespołem żab „Nenufar”, więc Janek musiał sobie szybko znaleźć kogoś innego.
– Nie ma mowy, żeby Kanarek wygrał i w tym roku – mamrotał do siebie Janek. – Co robić?
Z tego wszystkiego nie poszedł spać jak zwykle o siódmej wieczorem, tylko zasiedział się do późna. Wtedy coś zahukało mu nad głową.
– A kto to? – spytał przestraszony Janek.
– Sylwia Sowa – powiedziała sowa, która jak zwykle zbudziła się o ósmej wieczorem i wyszła ze swojej dziupli. – A ty jesteś ten sławny skowronek?
– Owszem – przyznał Janek, któremu bardzo pochlebiło to, że nawet nocne ptaki o nim słyszały.
– Podziwiam cię od dawna! – ucieszyła się Sylwia. – Mam twoje wszystkie płyty!
I tak sobie przyjemnie rozmawiali, aż w końcu Janek doszedł do wniosku, że właściwie mógłby wystąpić na konkursie z Sylwią. Co prawda nie miała zbyt pięknego głosu, ale to jej „hu, hu” dobrze pasowało do jego piosenki.
Sylwia bardzo się ucieszyła z propozycji i nawet zdążyli przećwiczyć piosenkę, ale potem wybiła dziewiąta i Janek zrobił się okropnie śpiący.
– No, to ja już lecę – powiedział. – Do zobaczenia. Konkurs zaczyna się o dwunastej w południe w Ptasim Domku Kultury! I poleciał. Nie zauważył, że Sylwia Sowa się zaniepokoiła i coś do niego woła…
O dwunastej Janek czekał przed Ptasim Domkiem Kultury, ale Sylwii nigdzie nie było. Mijały minuty, potem godziny, potem konkurs się skończył, a Janek ciągle był sam.
– No, niech ja spotkam tę sowę – mamrotał do siebie, strasznie zły. – Nie wiedziałem, że to taki ptaszek!
Czekał tak do siódmej wieczorem, a potem zachciało mu się spać, więc wrócił do siebie. I nigdy się nie dowiedział, dlaczego Sylwia nie przyleciała na spotkanie…
A wy jak myślicie?
face
Logowanie Smerf24
rgb(0,142,230)
photo_library
Galerie grup
rgb(82,180,39)
phone_iphone
Kontakt
rgb(201,49,49)
photo_camera
Ważne wydarzenia
rgb(125,76,174)
pending_actions
Ramowy rozkład dnia
rgb(138,67,0)
account_balance
Nr konta bankowego
rgb(92,92,92)
download
Do pobrania
rgb(202,43,152)